Co z moim wyjazdem do USA?
Nazwa mojego bloga cały czas sugeruje, że pomieszkuję sobie gdzieś w Stanach, zajmuję się dziećmi i jakoś tam sobie żyję. Cóż, rzeczywistość jest trochę inna, ale nie ma sensu zmieniać nazwy bloga, gdyż mój wyjazd za Ocean tylko troszkę się opóźnił. Źródło: internet Jak już wiecie, miałam wyjechać do USA prawie rok temu. Moja aplikacja była (prawie) kompletna, miałam na roomie jedną lub dwie rodziny. Potem okazało się, że mój tata zachorował i nie mogłam sobie pozwolić na wyjazd, który uniemożliwiłby mi przyjazdu do Polski najszybciej jak to możliwe. Już jakoś w maju zeszłego roku postanowiłam pozostać na jakiś czas w kraju a potem na pewno nie miałam zamiaru opuszczać Europy. Popracowałam trochę w cukierni, dzięki czemu mogłam odłożyć trochę pieniędzy. W sierpniu poszłam na pielgrzymkę, co zawsze było moim marzeniem, bo moje siostry były wielokrotnie i mówiły, że chociaż raz w życiu trzeba to przeżyć. Nie jestem jakoś bardzo uduchowiona, ale wspominam to świetnie i chętnie p